Czy dziecko naprawdę musi nauczyć się spać?

Monika Huntjens, CCSC
16-01-2024

5 min

Chciałabym opowiedzieć Wam o moim spojrzeniu na problemy ze snem u zdrowych dzieci, czyli po wykluczeniu somatycznych przyczyn zaburzeń snu o których piszę TUTAJ. Jeśli dziecko musiałoby nauczyć się spać, to byłoby to dość ryzykowne dla naszego gatunku… Sen to kluczowa potrzeba biologiczna – bez snu nasze organizmy doznają wyniszczenia i śmierci. Sen to także potrzeba fizjologiczna, co oznacza, że próbując powtrzymać się przed zaśnięciem, nie będzie to możliwe.

 

Ustalmy więc, że maluszki z umiejętnością spania przychodzą na świat. To dobra wiadomość! Początkowo potrzebują rodziców do częstego, regularnego i bezpiecznego snu – w pierwszych 3 miesiącach rytm ich życia krąży wokół karmień, rytm snu jeszcze nie istnieje. Sen jest prosty, a świadomość siebie i świata – mała. Mimo że dzieci rozpoznają najbliższych (a zwłaszcza głos mamy), w pierwszych miesiącach życia nie czują przywiązania do konkretnych osób, akceptują każdego opiekuna, który potrafi zaspokoić ich podstawowe potrzeby. W tym potrzebę snu.

Każdy mijający dzień przynosi jednak ogromne zmiany rozwojowe! Krąg bliskich osób zawęża się, w życiu maluszka pojawiają się powoli takie kwestie, jak nuda, własne preferencje i nawyki. Nawyki to schematy działania, zachowania utrwalone w czasie. A zdolność do dostrzegania schematów, czyli pewnej powtarzalności w otaczającej rzeczywistości, pojawia się u dziecka już w okolicy 8. tygodnia życia! To najlepszy moment na świadome działania rodziców wokół jego snu.

Wokół snu dziecka możemy wytworzyć schematy korzystne i niekorzystne. Te pierwsze to np. rytuały zapowiadające sen oraz odkładanie maluszka na sen do łóżeczka. Niekorzystne to np. organizowanie zawsze drzemek „na mamie”. Drzemki kontaktowe (czyli na rodzicu) są cudowne w pierwszych miesiącach życia maluszka, ale kluczowe jest tutaj słówko „zawsze”: utrwalanie jednego rozwiązania na sen zabiera dziecku możliwość uczenia się innych "sennych strategii".

Świadomie lub nieświadomie kształtujemy więc nawyki okołosenne u naszych dzieci. U siebie również! Mamy, które śpią w jednym łóżku z dzieckiem, przy pierwszym zamarudzeniu maluszka odruchowo podają pierś chcąc uniknąć dłuższej pobudki. Niestety, w ten sposób uniemożliwiają mu wzmacnianie umiejętności samodzielnego, płynnego przechodzenia przez cykle snu – jedynej umiejętności, której dziecko potrzebuje, aby dobrze spać!

Po 4.mż umiejętność płynnego przechodzenia przez cykle snu jest kluczowa, ponieważ sen dziecka staje się czynnością cykliczną – na koniec każdego cyklu snu dziecko będzie już zawsze lekko wybudzać się. Jeśli za każdym razem podacie mu mleko lub weźmiecie na ręce, w miejsce tej umiejętności wprowadzicie zależność jego snu od Waszych działań.

Oczywiście, nie ma nic złego w nocnym rodzicielstwie! A nieprzespane noce są wpisane w życie każdej/każdego z nas… Początkowo z powodu naturalnej potrzeby nocnych karmień u dzieci, następnie z powodu ich dynamicznego rozwoju psychoruchowego, potem z powodu rozwijającej się sfery emocji czy sfery społecznej w ich życiu (kontakty z rówieśnikami są źródłem satysfakcji, ale i stresu!). Na wszelkie nocne strachy czy zmartwienia najlepsza jest bliskość rodzica!

Jak widzicie, dziecko wcale nie musi nauczyć się spać… musi mieć możliwość ćwiczenia dobrego spania od pierwszych chwil życia, a jeśli gdzieś po drodze pojawią się niekorzystne nawyki – musi mieć możliwość odejścia od nich (i przy tym potrzebuje Waszej pomocy!)

Nauka samodzielnego zasypiania to nie nauka zupełnie nowej umiejętności, ale wzmacnianie naturalnych mechanizmów prowadzących do snu, których miejsce zajęły niekorzystne rozwiązania na sen.


Jeśli treści na mojej stronie są dla Ciebie pomocne, możesz postawić mi kawę ;)Postaw mi kawę na buycoffee.to